Oszust ze Słowacji

Relacja czytelnika: Chciałem za Waszym pośrednictwem przestrzec przed oszustem, który obecnie grasuje na forach (polskich ale nie tylko). Ma też współpracujących z nim "naganiaczy". Pokrótce opiszę metodę działania i charakter procederu. Zapewne często zmieniają nicki, maile itd. ale po niektórych faktach z działania można poznać, że chodzi o oszustwo.

Gość jest ze Słowacji, na imię ma Miroslav. A przynajmniej tak się przedstawia. Posługuje się adresem deka3@centrum.sk Podaje też numer telefonu ze słowackiej sieci, ale po przegranych typach oczywiście nie odbiera. Nie mówi po polsku, typy oraz lakoniczne wiadomości podaje łamaną angielszczyzną.

Oferuje "fixy" vel "ustawki" tylko z wysokimi kursami, w przedziale od 4 do 17, a ponieważ rzekomo są to pewki, każe sobie płacić dość słono. Cena za pojedynczy typ (bez względu na kurs) to 100 euro (lub 500 zł w PLN). Typy przychodzą na maila ok. 4-6 h przed spotkaniem. Podaje głównie tenisa, ale też niższe ligi piłkarskie niemieckie i austriackie.

Zasada jest dość prosta. Ktoś nam poleca jego usługi. Naganiaczami są oczywiście Polacy. Na forach, czatach, ale niestety zdarzało się również tak, że polecają osoby autentycznie nam bliskie, typu kuzyn czy dobry kumpel. Dlaczego? Bo akurat same miały szczęście i 2-3 z rzędu jego typy im weszły. Zawsze powód jest ten sam: "typy są super, ale 500 zł to dużo kasy, szukam kogoś, kto by się dorzucił".

Bety, które w ostatnim czasie podawał i które pamiętam (mogą pomóc w zidentyfikowaniu człowieka):
Głównie US Open: podawał przegrane Janowicza, przegraną Wozniackiej, potem przerzucił się na mniejsze turnieje. W Szanghaju podał przegraną Rosjanina Kuzniecową z dziką kartą z Chin (przegrana), we Włoszech w challengerze podał przegraną rozstawionego z 1-ką czy 2-ką Hiszpana z reprezentantem gospodarzy Gianessim. Potem tłumaczył się, że "coś poszło nie tak już w trakcie meczu". Ostatniego pewniaka, już za darmo, podał z regionalnej ligi austriackiej. Chodziło o wygraną drużyny Villach u siebie (dotąd nie wygrali ani razu), a kurs w unibet był 9. Wynik oczywiście brzmiał 1-3.

To taki przykład, bo domyślam się, że innym podawał inne kosmiczne typy. Zasada jego jest prosta - tworzy tak dużą siatkę wierzących, że niektórym siłą rzeczy te niespodzianki wchodzą. Po czym kupują za 500 zł następny typ. Nawet jak nie wejdzie to wielu wciąż wierzy. Ten pierwszy typ często daje w "komis". Potem już pieniędzy nie zwraca nigdy. Większość szybko uznaje go za oszusta, ale inni posyłają kasę. Może to tak długo trwać, a nawet tylko 10 osób w m-cu daje mu 5 tys. zł.

Człowiek, który mi go polecił posługiwał się nazwiskiem Michał Gołaszewski i adresem golaszewski.spolem@wp.pl Nie wiem czy sam był naciągaczem czy też ofiarą, w każdym razie unikajcie takiej oferty, bo można grubo popłynąć.